Kawa znowu stygnie bez celu na stole. fajka za fajką, noce nieprzespane. coś się we mnie pokruszyło, chyba mózg wypłynął mi z głowy. tak powoli, dosadnie, do końca. umieram powoli, na krześle, paląc papierosa.
chcę iść spać, ale nie mogę. idę po kawę.
już się zamykam, odcinam, kończę, na stałe.
zmiany zmiany zmiany, dużo się zmienia, a w planach jeszcze więcej. bardzo dobrze. jeszcze rok, gdzieś wyjeżdżam, mam nadzieję.
gadam za dużo.
spadam z photobloga, nie wracam, trzymajcie się.
kontakt gg pod 43974977