Pojechałem w piątek z Adamem do decathlonu bo chciał żebym pojechał z nim kupić gryf łamany i cięzarki.
No to zadowoleni idziemy na autobus a sobie stał na przystanku to elegancko sobie pod przednimi drzwami stoimy a kierowca patrzy na nas i się śmieje. Ćwok jebany zamknął drzwi i pojechał
W sobotę poszedłem odwiedzić nieszczęsny internat tzn Kamę tam parę piwek i po Adama i do a2
Maga łach jak wszedłem do a2 i zobaczyłem Rudą to już parę piwek więcej
Odprowadzając ją tzn niosąc na baranach nabawiłem się siniaka na ramieniu a ona szybko lądowała telemarkiem
a tak ogólnie koncert Arch Enemy się zbliża
Aha Majkela uduszę bo kupił bas po kryjomu
Chciał mi zrobić suprajsa ale ja mam kabla który mi o wszystkim doniósł