Właściwie to nie miałem za bardzo intencji dodawać czegokolwiek na fotobloga, odkąd moje tłumaczenie Azumangi Daioh upadło, ale, jakoże mam sporo do nauki na historię wychowania, czegobądź się imam, żeby tylko się nie uczyć.
Tak zatem, zdjęcie z wycieczki do Chełmży, wykonane w bibliotece miejskiej (a może gminnej...?).
Z tytułu tego zdjęcia mały recap o tym, co u mnie, bo ostatnio trochę się zmieniło, jakby się tak zastanowić; otóż, ściąłem włosy, mam okulary (mam to bardzo dobre określenie, bo ja ich w rytmie dziennym nie nosze, tj. zakładam je do czytania tylko, o ile mi się przypomną), pracuję ostatnio nad książką z kategorii mrocznego science fiction (a może to było mroczne fantasy? W sumie nie wiem, czytałem w życiu tylko dwie takie książki- Draculę i "Wywiad z wampirem" Rice. To pierwsze to naturalnie perła literatury znana przez wszystkich tak dobrze, że nie wymaga nawet cudzysłowa, a to drugie to taka lekka bajeczka na "odmóżdzenie"), co idzie mi raczej dość opornie, nie doszedłem nawet do konstrukcji synopsy fabuły, ale pojęcie o świecie już niejakie mam.
W kwestiach najistotniejszych- przeszedłem na Prawosławie, co zdaje się, można było mniej lub bardziej wywnioskować z notatek poprzednich miesięcy, w innych kwestiach istotnych- satysfakcjonujące podtrzymanie status quo. No, może nie satysfakcjonujące, ale, powiedzmy, spełniające założenia minimalne.