Czując moją drogę poprzez ciemność
Prowadzony przez bijące serce
Nie potrafię powiedzieć, gdzie się zakończy podróż
Ale wiem, gdzie się rozpoczyna.
Oni mi mówią, że jestem za młody żeby zrozumieć
Mówią, że jestem złapany w marzenia
Cóż, życie mnie ominie, jeśli nie otworzę oczu
Cóż, mi to pasuje
Więc obudź mnie, kiedy to wszystko się skończy
Kiedy będę mądrzejszy i starszy
Przez cały ten czas szukałem siebie
I nie wiedziałem, że się zgubiłem
Próbowałem nosić ciężar tego świata
Ale mam tylko dwie ręce
Mam nadzieję, że będę miał szansę podróżować po świecie
A nie mam żadnych planów
Chciałbym na zawsze pozostać tak młodym
Nie bojąc się zamknąć mych oczu
Życie jest grą stworzoną dla każdego
A miłość jest nagrodą
Więc obudź mnie, kiedy to wszystko się skończy
Kiedy będę mądrzejszy i starszy
Przez cały ten czas szukałem siebie
I nie wiedziałem, że się zgubiłem
http://www.youtube.com/watch?v=QqGYsyJ3KHs
Świetny tekst, utwór też niezły - aż się dziwię, że puszczają takie coś w radiu...
'Cóż, życie mnie ominie, jeśli nie otworzę oczu'
Coś podobnego słyszałem wiele razy, najczęściej od nauczycieli, kiedy koniec roku się zbliżał, i przy odbieraniu świadectwa - od wicedyrektorki.
I cóż, całkowicie zgadzam się z tekstem utworu.
A teraz uwaga: praca. Czyli mniej czasu (ew. brak) na to, co chciałbym robić.
"Ale jak przeżyć bez tych cholernych pieniędzy?" - martwię się, że to pytanie pojawia mi się w głowie.
Spakować plecak z gitarą - to byłoby zbyt proste.
I mam nadzieję, że zostanę taki, jaki jestem teraz już do końca - boję się zgrzybieć, zamienić w szaraka który przelicza kase, a marzenia potrafi zdeptać zamiast docenić dlatego, że swoich nigdy nie zrealizował.
Czas leci za szybko, a ja, mając 20 lat już zaczynam widzieć jak mało zrobiłem co chciałem.
Chciałbym żyć w zgodzie ze sobą.
Nie chce przyszłości typu 'czasy się zmieniły, może gdybym, musiałem robić co innego i odłożyć na bok marzenia, za moich czasów' czy 'może kiedyś to było możliwe'.
Cholera