jeszcze wczoraj myślałam jak się poukładalo wszystko, i byłam pewna że zawsze jest ktoś.
nie chce mówić, że wszystko sie pieprzy bo tak też nie do końca jest, ale tak na prawde wszyscy wiedzą, a nikt nie wie, do końca. wszyscy którzy powinni, a tak na prawdę nie zdają sobie sprawy w jakim stopniu. nie mają pojęcia, że po każdym uśmiechu jaki ode mnie dostają, może sie wszystko odwrócić w 10 minut, gdy ich nie ma, albo i w minutę. czy nawet 3 sekundy po ich zniknięciu.
nie zależy mi na tym czy w takich momentach jestem z tym sama, najgorzej jest jak nawet nie można tego wyrzucić w siebie. nawet łzy nie chcą lecieć, jebane dno. jedyna pozostała rzecz która nie ma minusów, i nie ma niedogodzeń to najsmutniejsze, najcichsze a najgłośniej puszczane dźwięki muzyki, jak krople obijające sie o wode.
ktoś, kto ostatnio mi powiedział, że pisanie wcale nie jest dla artysty proste i wylewne jak sie wydaje, i że to męka tak na prawde, miał racje. wcale nie chce tego pisać.
I'm going, but I need a little time
I promised I would drown myself in mysticated wine.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24