właściwie nie wiem co chce napisać.
dzieje sie milion rzeczy w takim tępie, że ledwo nadążam za sobą.
kiedy coś samo przychodzi i tego nie, nie potrzebuje, ale nie chce to to musi być takie proste, a kiedy czegoś potrzebuje i czegoś chce, to musi być trudno.
może ma tak być, że trzeba sie męczyć cały czas ale narazie chyba mi z tym dobrze. nie jest na tyle źle żeby nie było dobrze.
tylko dąże wciąż do powierzchowności, ale ona zawsze jest krok przede mną.