"(...) serce rosło mi ilekroć dotykałem schowanego w kieszeni klucza do mieszkania; choć takie ponure, było przecież moje własne, było pierwsze, miałem tam swoje ksiażki i słoje pełne niezastruganych ołówków - wszystko, czego we własnym pojęciu potrzebowałem, by spełnić swoje marzenie i zostać pisarzem."
Truman Capote
Smok z sercem z diamentu? W Warszawie? Akurat jak się wprowadziałam? Randka?
Jak to wszystko jest możliwe?!