the saddestt suset

fuckin lov it http://www.youtube.com/watch?v=9d8LVoEyU4o

zabawne. Po raz kolejny piszę znów o tym samym. O tym jak zły jest świat, jak wszystko jest podłe ,skomplikowane i sztuczne. O tym, że 2+2 bardzo rzadko jest 4 i o tym, że sprawiedliwośc, ucziciwości i sumiennośc tak na prawdę to nic przy kombinowaniu, nicnierobieniu i chamstwie.

Martwi mnie to co się dzieje dookoła. Czuję się coraz bardziej sam. Tak mało jest osób, które słyszą co mówię, a jeszcze mniej, które wiedzą co myślę. Może to i lepiej. W sumie- na pewno lepiej.

Wszystko układa się nie po mojej myśli. niby jest praca, ale nie ma odpoczynku. Niby są wakacje, ale nie ma zabawy. Wszystko to mnie martwi, drażni. Nie potrafię, albo nie chcę wykombinowac co może byc powodem takich zachowań/myśli.

Generalnie, jak podsumowałem to co tutaj napisałem, to najlepszym jest ten link, a cała reszta to gówno. Użalanie sie nad sobą, w kiepskim stylu, bez telemarka i martrycy, z resztą, mam w dupie co kto o tym myśli.

....

Zimno, mimo, że jest lato. Chociaż nazwac tego latem nie sposobna. Pozostało mi do zapisana 86.1 % znaków, których pewnie nigdy nie wypiszę, ale teraz spróbuję pisząc byle co, co tylko kotłuje mi się w głowie.

Uroczo grają skrzypce, kołysząc mnie do snu. Uroczo to złe słowo, chyba tanie piwo wymywa mi mózg. Uroczo-skrzypce ?! Kurwa.

Cichy dramat, sam się z siebie śmieję. ale nie kreślę, nich wszyscy widzą, z kim mają do "czytania".

Jak pisałem wcześniej- pogoda nie rozpieszcza, w drobnym wątku z tanim piwem można wywnioskowac, że portfel nie rozpieszczas, w poprzedniej notce można wyczytac, że robota jest, ale również jest wymarzoną maszynką do wypełniania casu.

79,5 % Zapisałem już najwięcej we wszechświecie, to będzie jakiś rekord rekordów na fotoblogu. Chociaż bywały dni, kiedy miałem mega formę i zapełniałem kilka stron bez żadnego zająknięcia, luki w mózgu i braku pomysłu. Co się stało z tamtymi czasami ?

Co się stało z pasją, przyjaźnią, energią, radością ? Boję się, że będę musiał kiedyś od nowa ułozyc swój świat, od podstaw, bez pomocy. boję się, że będzie to po bardzo ciężkiej ruinie w której jestem teraz. Że fundamenty nigdy nie będą tak mocne jak mocne chciałbym żeby były.

Był sobie raz on, on, który bał się wszystkiego i niczego. Który znał wielu i nikogo. Ktory kochał i nie kochał. Który był i umarł. Miał maskę i twarz. Miał uczucia i pustkę. Trafił na dziurę w ziemi, której nic nie mogło wypełnic. Długo myślał co z nią zrobic. Jedynym rozwiązanirm jakie w ogóle przyszło na myśl to skoczyc i sprawdzic dno, ale jak wspaniały czekałby go lot.

Ale nie. Jasne, że nie, to wszystko byłoby zbyt proste. Jasne, że on boi się skoczyc. Boi się też przejśc obok tegoż dziwnego zjawiska obojętnie, bojąc się samej utraty możliwości obcowania z nim .

Wszystko to mega pogmatwane, ale czego się nie robi, żeby zapisac jeszcze 66,7%

Jest 23:45, nocki jednak dają o sobie znac w niektórych chwilach, takich jak ta. Czuję jak oczy chcą mi się zamknąc, a dodatkowo 4 piwka potęgują efekt. Oczywiscie na narzekam na piwka, bo mało jest rzeczy, które potrafią tak bardzo zmotywowac do refleksji, działania i wszystkiego co pozytywne/negattywne.

Nie chcę się już nad sobą użalac, ale pisząc to zdanie, czy znów się nie użalam, nie wiem .

http://www.youtube.com/watch?v=mmWZOsVtqR0 geniusz i mistrz. Mało co pozstaje do dodania. Kto nie chciałby byc tak jak on. Szybko, gwałtownie, bez kompromisów. Prosto. Z zasadami. Tak, zeby nie żałowac życia. Żeby mimo kiepskiej sytuacji byc dalej panem swojego losu.

dobry ebook, chyba to jest jakieś rozwiązanie na dzisiejszą siestę przed snem. Zaatakuję jakiegos dobrego Bukowskiego, w końcu- może byc coś lepszega na duszę niż historie człowieka, który pił, kochał, palił, żył, cieszył się i płakała jak każdy z nas. Dodaktowo ziomek obładowany charakterustyczym czymś, co sprawia, ze czytanie tego co pisał, pewnie ledwo otwierając oczy sprawia mega 'coś'. Na początku chciałem napisac 'frajdę' ale to chyba najmniej odpowiednie słowo.

Kurwa ale recenzja twórczości Bukowskiego zapewne najkrótsza w internecie. Jakiś serwis wwwwww powinien mnie zatrudnic do pisania gówna. Ja bym nie pisał, oni by się wkuriwali i cały świat toczyłby się dalej.

Jest 50,3% i chce mi się czytac, z pewnoscią nie pisac. Przerzucę jeszcze to co wrzuciłem tutaj, poczytam i zasnę- w końcu.

Bez odbioru, bo nie wiem, czy i kiedy napiszę. tszszszsz (48.3)