Leniwe, senne popołudnie, spędzane myślami w analizie matematycznej, sercem w domu i gdzieś troszkę dalej na mapie, ciałem, jak zwykle nafaszerowanym tabletkami, we Wrocławiu....
Bo przecież nikt nie powiedział, że będzie miło, łatwo i przyjemnie.
Tyle rzeczy do nauczenia, tyle ludzi do tęsknienia, tak mało chęci do czegokolwiek.