Życie to wyścig opcja do ciągłej korzyści
nie mam tak wspaniale jak wielu z was myśli
codzienne smutki i codzienne problemy
kiedyś odejde, kiedyś wszyscy pomrzemy.
Znam dokładnie to gdy grunt pali pod stopami,
w ruinie stoi życie a Ty żyjesz wspomnieniami.
Wszystko ma granice swój ślad gdzieś pozostawia,
problemy w rodzinie nie zawsze się układa.
Na rozstajach dróg tu nie jest jak w bajkach,
kolejny ból, kolejny na mych barkach.
Prosto przed siebie wokół wady i zalety
coraz bliżej do końca, coraz bliżej do mety.
Pod Boski sąd na to wszyscy mogą liczyć,
właśnie tam przyjdzie z grzechów się rozliczyć.
Ulice pełne zła, taki obraz dobrze znany,
tutaj narodzeni, honor tej ziemi oddamy.
Każdemu dane życie, smutek nadchodzi często,
różne charaktery lecz istnieje podobieństwo.
Nie jestem ideałem, me słowa wielu ranią,
czasem nad przepaścią jak upadły Anioł.
Wiele do zrobienia lecz czy starczy mi czasu,
ile jeszcze porażek, ile w rękawie asów.
Trudno błąd naprawić i trzeba to skasować,
uwierz mi na słowo, nie dasz rady odbudować.
Za wszystkie czyny kiedyś spotka nas zapłata,
dostałem parę lekcji przez te wszystkie lata.
Nigdy się nie chować tylko wychodzić z ukrycia,
nikt do końca nie wie jaki jest sens życia.
Jak się potyczy i co nas jeszcze spotka,
życie straci polot jak nawinięta zwrotka ...
POZDRO dla tych co pozdrawiają mnie :)