Uwielbiam czytać książki. Po prostu mogłabym nie robić nic innego tylko czytać. Najchętniej zostałabym bibliotekarką. Ale wtedy pewnie też musiałabym czytać książki niekoniecznie takie które by mi się spodobały.
Stwierdziłam, że nawet chyba mi dobrze samej. Że w sumie coraz mi lepiej z tym. Nie oczekuję, więc się nie rozczarowywuję. Nawet moje małe cycki coraz mniej mi przeszkadzają. Może mniej mi przeszkadza, bo mniej mnie obchodzi. Któż to wie?
Ale czasem, coś się w głowie zaszporta, taka mała myśl, że byłoby fajnie, że czasem tęskno do kogokolwiek. I jak robaka zgniatam tą myśl i wyrzucam do kosza. No kurwa. Jest dobrze jak jest!