21

to jest zbyt piekne, zeby było prawdziwe... czekalam na to, na niego rok czasu, dokladnie za miesiac gdzies jebnie cale 365dni czekania, az zrozumie, ze mi na nim cholernie zalezy... czy zrozumial? nie wiem, jest tyle przeszkód na drodze, nie moge w to dalej uwierzyc.

pisze bez składu i ładu, i to samo mam w głowie.

bilansu dzis nie zaliczam, ale nie zjadlam nic zakazanego, nawet oparłam sie pokusie (maminka robila pizze domową, ja zrobilam wlasne mini pizze białkowe). zjadłam po prostu za duzo. mam mega parcie na slodkie od kilku dni,ratuje sie gorzką czekoladą, ale srednio pomaga xD dobrze ze szwagra imieniny w sobote, to sobie pozwole... choc nie powinnam, czuje, ze nie zasluzylam...

dzis odpoczynek od cwiczen, ale jutro pocisne, I promise.

poza tym u mnie dosc skomplikowanie, czas zapierdala a ja jestem w dupie ze wszystkim, mam tyle rzeczy do poprawy w szkole, a chęci do nauki okrągłe 0. plusem jest to, ze dzis dostalam 5 z polskiego za sprawdzian z Wesela. wkoncu jakas pozytywna ocena :v

w weekend nadrobie, co u was, obiecuje, teraz ciezko mi znalezc czas nawet dla samej siebie. z jednej strony to dobrze, mniej czasu na myslenie o głupotach.

dobranoc kochane x