Dzisiaj dobrze, Motylki moje.
Śniadanie: płatki z mlekiem 0,5%, standardzik.
Obiad: gorący kubek Knorra - ogórkowa.
I nic więcej :) No, trochę wody smakowej, bo miałam straszną ochotę na coś słodkiego (wiecie jak to jest przed okresem -.-)
Jestem przeraźliwie głodna, burczenie w brzuchu rozlega się po całym pokoju, a chłopak patrzy na mnie z dezaprobatą. Co dziwne, nawet nie zwrócił uwagi na to, ze dzisiaj prawie nic nie jadłam. Właśnie je kiszone ogórki i robi mi ochotę. Ale jest już po 18, więc nic więcej nie tknę, nawet jednego kawałka chrupkiego pieczywa. tylko woda, dużo wody.
Dam radę.
Nie mogę dzisiaj ćwiczyć, bo chłopak się wkurzy... Ehhh... Dziwnie mi bez tego.
Ale jutro będzie w pracy, to nadrobię :)
Chudości, moje kochane ;*