Moja popisana ręka. Lubię takie fizyki. Zmienili nam trochę plan lekcji, niekoniecznie na lepsze. Teraz czwartki są jeszcze gorsze niż były. Wrr. Ale przeżyjemy. Tańczenie do "Farmerskiej nuty" z Justiną w łazience, haha xd! Dobre, dobre. A po 7 godzinach męczarni, powrót do domu i Marcela do mnie wbiła. Oglądanie "Paranormal Activity", o matko :o. Dokańczamy nasz seans w przyszłym tygodniu u niej. Głupawe filmiki z Justynką Bajber na YT, hahaha :D. Lubię takie popołudnia. Jutrzejsze plany niewiadomo jak się ułożą, wszystko zależy od Asiaka ;d. Po wywiadówce nawet nie tak najgorzej, tylko... MUNDURKI! ZŁO. / Staram się trwać w dobrym humorze, wyciskać z życia jak najwięcej i żyć zasadą 'carpe diem', ale czasami jest to trudne, zwłaszcza gdyby się chciało więcej niż się ma. Chciałoby się cofnąć czas do początku wakacji albo chociaż o te 2 miesiące. Albo i nawet rok. Zmienić bieg rzeczy. Być inną. Być lepszą. Teraz już nie ma odwotu, czas przecież nigdy nie zawraca. I z tą myślą muszę pogodzić, że czas zapieprza, że chociaż na początku wydawało mi się, że wszystko będzie się tak dłużyło i ciągło w nieskończoność to trochę się jednak pomyliłam. Czas za szybko teraz zapieprza. Gubię się. To głupie przejmować się rzeczami, na które nie mamy wpływu. Chciałabym cofnąć czas o kilka dni. I zatrzymać czas. Amen. Trwać w szczęściu. Nie wiedzieć co dalej. / Rozpisałam się. Ktoś to w ogóle przeczyta? Pf. / Do widzenia.
+ Patek! Zgadnij co miałam na obiad xd.