Jakoś tak dziwnie,nienaturalnie, inaczej,a jednak tak samo..
Zaczął się listopad, powszechnie znany jako smutny miesiąc,ale czy na pewno? Według mnie nie, ja tam go lubię, właśnie w listopadzie jest najlepsza atmosfera,żeby przemyśleć wszystko co siedzi w naszej małej główce już od tak dawna,żeby usiąść i po prostu wsłuchać się w siebie. Oczywiście szkoła w tym pięknie przeszkadza,ale życie idealne być nie może,prawda?
Ja sama mam dużo do przemyślenia, może nawet za dużo..
A może tak naprawdę to nic nie mam?
Albo to co mam to nic, bo tak czy siak to niczego nie zmieni, trzeba się z pewnymi faktami pogodzić i tyle.
"(..) wszystko się kiedyś zaczyna i kończy"
Pomimo tego,że to dopiero listopad jakoś już trochę mam takie podsumuwujące ten rok myśli, a także zastanawiam się co się wydarzy jeszcz przez najbliższe 2 miesiące.Czy coś się zmieni? Czy może będzie się teoretycznie zmieniać,a jednak będzie wszystko tak samo?
Wiem,że zaprzeczam sama sobie, ale inaczej nie umiem, inaczej się nie da.
Chcę jednego, drugie muszę robić..
http://www.youtube.com/watch?v=eAGLdSyUaRY
(...) bo świat się pomylił..
Jakoś bardzo lubię to zdjęcie :3