W sumie to nie zdjęcie mojej suni, ale mniej więcej tak wygląda ta mała, 7 tygodniowa biszkoptowa kulka, która najgrzeczniejsza jest gdy śpi :) Przyjechała z nami w sobotę i od razu ją pokochaliśmy :D jedyny mankament - mama jeszcze nie wie, a jak się dowie, to mnie zbije na zbity pysk ;o
ale od zawsze chciałam mieć psa, jednak nigdy się jakoś nie układało zbyt dobrze. a labrador to moja ukochana rasa, więc jak już mieć psa, to ukochanego, nie? :D
u mnie wsio okej, zaczęłam drugi rok, moja chatka jako tako wyremontowana, tyllko oczywiście coraz coś się psuje... no nic, taki los człowieka, o. dalej kasy brakuje pod koniec miesiąca, chociaż dorabiam sobie troszeczku jako kasjerka w auchan... mmmm ostatnio facet miał rachunek na tysiąc zł i szesnaście groszy. a no i widać że ruskie, jak mają gruby plik pieniędzy i nigdy w portfelu ;P nie wiem co mam pisać, odzwyczaiłam się, powoli życie się układa, no. ;] a w sobotę jadę do łomży, święta obchodzić :D nie mogę się doczekać spaceru wieczornego na stary cmentarz.... mmmm tęsknię za łomżą :(