Szalone pomysły Oli... od kilku tygodni wyciągnięcie jej z domu graniczy z cudem, bo się uczy. Jestem w stanie to zrozumieć, ale od takiego nadmiaru nauki człowiek w końcu musi wybuchnąć. No i wczoraj wybuchła. Objawiło się to telefonem do mnie po pólnocy. No to zwlekłam się zgarnęłam psiura i dawaj do drugiej łaziłyśmy i gadałyśmy. Moje kolana dzisiaj mnie nienawidzą. Mało, że wczoraj rano załadowałam 2 przyczepki gruzu (po co mi siłownia :D), potem bieganie, a na koniec jeszcze spacer. Mówi się trudno, żyje się dalej.
Inni zdjęcia: Wiciokrzew na pięknym niebie :) halinamRóże nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24