Co za dzień... Chciałam dobrze i chciałam pomagać innym, a tylko sama na tym tracę. Jest mi wstyd, że byłam świadkiem takiej sytuacji i, że jest to związane ze mną, może nie bezpośrednio, ale jest. Mniejsza, nie chcę już o tym myśleć. Kocham Bartka to się liczy chociaż dzisiaj mnie strasznie wkurzał, ale już dobrze. Jestem zbyt nerwowa, muszę wychillować. Dziś mam do tego dobrą okazję, chata wolna. RELAX. W końcu! A jutro się wyśpię za wszystkie czasy. I tak powinno być! Chwilowy stresik ale wszystko się ułoży. Mam genialne plany na przyszły rok szkolny, być może pożegnamy smutne lo 6, ale to nic pewnego. Z czasem okażę się, ale chciałabym, cholernie bym tego chciała! Jeju, ręce mi się nadal cholernie trzęsą. Muszę się zająć sobą, tak.