Mam kryzys w folderze ze swoimi zdjęciami, przez co jestem zmuszona wstawiać jakieś bzdury troszkę.
Za każdym (tutaj zaczęłam się śmiać, bo napisałam KARZDYM, co wygląda przekomicznie XD) razem, kiedy myślę, że za niecałe 7 dni znowu będę musiała widzieć się z tymi wszystkimi parszywymi i mniej lubianymi mordami, chce mi się płakać. Jedyne co mnie cieszy to to, że... tutaj próbowałam poszukać jakichś pozytywów wrócenia do tego prostokątnego budynku, ale nie udało się.
Chciałam strasznie coś jeszcze napisać na ten temat, ale stwierdziłam, że po co mam się tym wszystkim przejmować, skoro mam jeszcze te marne 7 dni, tak? I zrobię wszystko, żeby wykorzystać je jak najlepiej potrafię. Także ssij szkoło i jeszcze daj mi spokój, pa.