Hej słoneczka!
Mój dzisiejszy obiad, zupa z ryżu i mleka (385 kcal cała miska). Nie dodaję tego przepisu na blogspota, bo nie jest zbyt skomplikowany :) Wystarczy ugotować brązowy ryż i zalać chudym mlekiem :)
Nawet nie wyobrażacie sobie, jak się z wami zżyłam przez ostatni czas. Mam tego bloga jakoś od roku, ale przez pewien czas nie byłam tu obecna. Uznałam, że dam sobie radę i tak było. Ja dawałam sobie radę, ale coś mnie gryzło, chciałam pomagać tym, które są jeszcze słabe, które sobie nie radzą, Nie chciałam, żebyście się głodziły i wymiotowały. Chciałam wam pokazać zdrowy sposób na bycie piękną. Więc oto jestem w tym celu spowrotem :) Pewnie część z was wie, co przeszłam, ale jeśli nie to postanowiłam coś o tym napisać, abyście nie popełniały moich błędów.
Moją przygodę z odchudzaniem zaczęłam 2 lata temu, ważyłam wówczas 55kg przy wzroście 165. Było mi z tym źle, ponieważ większość koleżanek była ode mnie szczuplejsza. Nie mieściłam się w rzeczy, które one bez problemu mogły nosić. Tak więc zamieniłam chipsy, czekoladę i batony na jogurty, płatki fitness i owoce. Kolejnym krokiem była zmiana pieczywa na pełnoziarniste. Chudłam, ale chciałam więcej. Nie jadłam w szkole, zamiast ziemniaków do obiadu jadłam kromkę ciemnego chleba, na kolację jogurty. Takim sposobem doszłam do 48kg, ale widząc jak łatwo idzie chciałam chudnąć dalej. Przestałam jeść obiady, które gotowała mama, zaczęłam jeść na obiad płatki. Na śniadanie jadłam 2 kromki ciemnego chleba i plasterek sera topionego, na obiad płatki a na kolację 1 activię. Żywiłam się tak przez ponad miesiąc. Wyobraźcie sobie jak wtedy wyglądałam. Ważyłam niecałe 44kg, byłam chuda, nie miałam prawie w ogóle mięśni, miałam ogromną przerwę między nogami, wystawały mi żebra i w sumie wszystkie inne kości. No i jak się pewnie domyślacie rodzina zaczęła się martwić, najbardziej mama. Chciała mnie wysłać na badania, nie chciałam iść, wiedziałam co to oznacza. Byłam świadoma swojej anemii a nawet anoreksji. Mimo to nie chciałam jeść, bałam się przytyć. Nie chciałam jeść nawet piersi z kurczaka, bałam się, że od niej utyję. Wiedziałam, że jak pójdę na badania to zamkną mnie w szpitalu i będą we mnie wpychać, ale nie poddawałam się, chciałam być chuda. Zwlekałam z badaniami, cudem udawało mi się ich uniknąć, ważyłam już ok 42-43 kg. Byłam słaba, zwykły spacer mnie męczył, chodziłam bardzo szybko spać, miałam problemy ze skupieniem na nauce. Pewnego dnia siedząc przy stole i odrabiając lekcje mama postawiła mi przed nosem półmisek a na nim ulubione ciastka. Nie czułam ich smaku od lat, tak bardzo chciałam je zjeść, chociaż jedno, że w końcu sobie pozwoliłam. Z biegiem czasu pozwalałam sobie również na inne rzeczy. Od czasu do czasu zjadłam loda albo batonik. Jakoś wróciłam do normalnego wyglądu. Czasem nawet zjadłam obiad, który gotowała mama. Ale wiedziałam, że nie mogę dalej jeść czego chcę, bo wkońcu wrócę do tych 55kg. Wtedy przeczytałam gdzieś o diecie wysokobłonnikowej. Szczerze mówiąc, jeśli macie się głodzić to już lepiej przejdżcie na tą dietę. Można dużo zjeść i przez błonnik nie czuje się głodu. Będąc na tej diecie ważyłam 46-47kg. Jadłam m.in. ciemne pieczywo, płatki, musli, activię zbożową, owsiankę nesvitę. Potem zaczęłam wprowadzać do żywienia obiady takie jak np jem teraz. Utrzymywałam wagę 47-48 kg bez trudu i bez głodu. W święta jadłam, co chciałam i przytyłam do 50kg. Od nowego roku starałam się to zrzucić, jednak przez sport wzmocniłam sobie mięśnie a tłuszcz jako tako udało mi się spalić. Teraz ważę 50kg i mam zamiar likwidować tłuszcz nadal, ale nie tracąć mięśni. Nie chcę być po raz drugi cieniem siebie, który lada chwila może umrzeć bo organizm zjada doszczętnie mięśnie.
Dziękuję wszystkim, które to przeczytały. Może komuś otworzy to oczy, naprawdę czuję się wśród was jak wsród najlepszych przyjaciółek. Dużo bymm dała, żeby spędzać z wami czas na żywo. Opisałam to z troski o wasze zdrowie i poprostu musiałam to z siebie wyrzucić. Chyba pierwszy raz dodaję taką długą notkę :) Miłego wieczoru, idę wam pokomentować :)
Zapraszam na bloga:
http://inspiredperfection.blogspot.com/
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaPrezent na szczęście otienJa nacka89cwaGęgawa slaw300... fuckit2296Kryzys pequenaestrella1515 akcentova:) dorcia2700Ja nacka89cwaHello you purpleblaack