wcześniejsza część we wcześniejszej notce, uciekam za chwilę do Skarbów ;*
Day is collection of hours. 11
- Kacper?- Majka nie ukrywała zdziwienia- przecież impreza rozpoczyna się za ponad godzinę.
- No tak, ale pomyślałem...
- Wejdź- nie dała mu dokończyć- rozgość się.
Poszła do kuchni, a Kacper za nią.
- Siadaj.
- No coś Ty, pomogę Ci- usmiechnął się.
Zaczęli szykować jedzenie i napoje. Kacper zanosił wszystko do pokoju, a Majka włączyła muzykę.
Jeszcze nikogo nie było, nawet Anka jeszcze nie przyszła, więc zdecydowała się na coś spokojniejszego.
Usiadła na kanapie, chwilę potem Kacper siedział obok niej.
- Ślicznie wyglądasz- wyszeptał.
- Dziękuję, powinnam powiedzieć, że Ty też?- zaśmiała się.
Kacper zaśmiał się, patrzyli sobie w oczy. Nagle do pokoju weszła Anka.
- Sorka za spóźnienie! O, Kacper, co Ty tutaj robisz?
Kacper popatrzył na Ankę i obydwoje zaczęli się śmiać. Majka wiedziała, że to kolejny spisek.
- Bardzo śmieszne- powiedziała Majka sama się śmiejąc.
- Tylko troszkę- powiedziała Anka.
- Przyszłaś na gotowe.
- No właśnie- wtrącił Kacper- to oznacza, że sprzątasz po imprezie.
- Jasne, jasne, już mam ekipę sprzątającą.
- Ciekawe gdzie?
- Właśnie siedzi na kanapie.
W tym samym momencie Majka wstała i zaczęła się śmiać.
- Przebiegła jesteś- usmiechnął się.
- I tak ma być.- powiedziała pewna siebie.
Goście powoli zaczęli się schodzić, muzyka grała coraz głośniej.
Majka stanęła z Anką w kuchni.
- Myślisz, że jest spoko?- zapytała.
- Myślę, że tak- uśmiechnęła się- poza tym ślicznie wyglądasz.
- Już to gdzieś słyszałam. Po co nasłałaś Kacpra?
- A jesteś zła?
- Skąd, to był najlepszy pomysł jaki mogłaś wymyslić.- mówiła z radością.
Majka nie wiedziała, ża za rogiem stoi Kacper i wszystko słyszy.
- Podoba Ci się, nie?
- I to jak, nie znam ładniejszej osoby niż on.- uśmiechnęła się.
- Ja znam, ale Kacper...- nie zdążyła dokończyć bo do kuchni wszedł Kacper.
- Co ja?- zapytał i usmiechnął się do Majki.
- Majka to ja zaniosę te piwa- Anka zmieniła temat, wzięła kilka piw z lodówki i wyszła do pokoju.
Majka i Kacper zostali sami.
- Naprawdę tak sądzisz?- zapytał.
- Podsłuchiwałeś? Nie ładnie...- zaśmiała się.
Była juz po dwóch piwach, wczesniej nie piła, więc teraz wiele nie było jej potrzeba.
- Przypadkiem stałem..- zaczął się tłumaczyć.
Majka stała i wpatrywała się w niego jak w najpiękniejszą rzecz jaka istnieje.
Objął ja w talii i przyciągnął do siebie.
- Swoją drogą istnieją ładniejsze osoby niż ja- wyszeptał.
- Nie sądzę.
- A ja tak, jedną właśnie mam przy sobie.
Majka nie zdążyła nic odpowiedzieć bo Kacper zamknął jej usta pocałunkiem.
Była szczęśliwa, w końcu była szczęśliwa i chciała by to trwało wiecznie.
Wtuliła się w ramiona Kacpra i stali tak, nie zwracając uwago co się wokół nich dzieje.
Impreza trwała, było głośno, niektórzy już zaliczyli zgona.
Anka wparowała do kuchni.
- Majka ktoś dzwoni do drzwi!
- Cholera!
Majka podbiegła do drzwi i otworzyła.
Naprzeciwko niej stała Laura.
- Co Ty tu robisz?- odezwała się Anka.
- No właśnie- Majka była zdenerwowana.
- Chciałam poagadać...z Majką- odpowiedziała.
Do dziewczyn podszedł Kacper.
Jemu również nie spodobało się to, że stała tam Laura.
- O cześć kochanie- odezwała się Laura.
Majka spojrzała na Kacpra.
- O co tu chodzi? Kochanie? Okłamałeś mnie!
- Majka, to nie tak...- zaczął sie tłumaczyć.
- Ojej, nie powiedziałeś kujonicy, że masz dziewczynę?- zadrwiła.
- Dziewczynę...?- Majka była zszokowana i łzy napływały jej do oczu.
- Tak słonko, dziewczynę- odparła Laura.
- Anka...Ty wiedziałaś?- zapytała drżącym głosem.
- Majka, to nie tak, między nimi nic nie ma.- Anka zaczęła tlumaczyć.
- Zamknij się Ty podła suko!- warknęła Laura.
- To prawda- wtrącił Kacper- między nami nic nie ma i nie było.
Podszedł do Majki i ją objął.
- Ty wstrętna kujonico! Najpierw zabierasz mi przyjaciółkę, teraz chłopaka!- wrzeszczała Laura.
- Nie zasługujesz na moją przyjaźń!- wykrzyknęła Anka.
- Nawet nie chcę, złodziejko!
- Odezwała się puszczalska szmata!
Dziewczyny ostro się kłóciły.
- Ejj, spokojnie- odezwała się Majka.
- Między nami nic nie było i nie ma- powiedział Kacper do Laury- odczep się, ja kocham Majkę.
Laura rozpłakała się. W pokoju ucichło i wszyscy przyglądali się sytuacji z boku.
- Wynoś się- powiedziała Anka.
- Zniszczę Was!- krzyknęła i pobiegła schodami w dół.
Anka zamknęła drzwi.
cdn...
Amelia