PERFECT
http://www.youtube.com/watch?v=pBG4RsGtguM
http://www.youtube.com/watch?v=m54WNWCUAE8
Chciałbym być sobą,
Chciałbym być sobą wreszcie.
Czy się dziś zarobić da?
Na pół-luksus mego ja.
Na rozrzutność własnych zdań.
I na miłość kilku pań.
Goniąc buntowniczą myśl,
Za nic wszelkie masz granice,
Nie wiesz, jak zazdroszczę ci,
Kiedyś ja próbowałem takim być.
Miasto niespokojne dziś jest,
Nie śpi, jakby cyklon miał przejść,
Wszędzie przepraszają: brak miejsc,
Kto dziś przygarnie mnie?
Miałem dziesięć lat,
Gdy usłyszał o nim świat,
W mej piwnicy był nasz klub.
Nad rozlanym mlekiem
Szkoda ronić łez,
Do wczorajszej rzeki
Dziś się nie da wejść.
Poróżniła nas,
Za jej Poli Raksy twarz
Każdy by się zabić dał.
Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym,
Wśród tandety lśniąc jak diament,
Być zagadką, której nikt
Nie zdąży zgadnąć, nim minie czas.
Żegnam was,
Już wiem,
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw,
Idę sam
Właśnie tam,
Gdzie czekają mnie.
Tam przyjaciół kilku mam
Od lat,
Dla nich zawsze śpiewam,
Dla nich gram,
Jeszcze raz
Żegnam was,
Nie spotkamy się.
Żyłem jak szczur, szur, szur przez mur i piwnice, i piwnice są za małe dla służb, i są już za mną, są tuż, tuż i strach, i teraz... nie patrz, jak ja tańczę!