Naprawdę nie jestem ciekawa jak zareagował mój ojciec, kiedy zauważył, że w domu nie ma nikogo, ani niczego co związane jest z nami. Zabrałam wszystko co było nasze, co było coś warte lub przypominało o beztroskich latach młodości, kiedy to wszystko było jeszcze dobrze.
Muszę się dzisiaj wyrwać z tego domu. Mama wciąż jest na mnie wściekła za to wszystko i nie odzywa się do mnie. Mam nadzieję, że nie myśli tylko o poworcie do tego potwora. Chyba przejdę się do Clarie. Może posiedzę z nią chwilę i przejdzie mi cała ta złość. Ewentualnie wybierzemy się do jakiegoś klubu, muszę się rozluźnić a siedzenie w czterech ścianach obok mojej rodzicielki wcale nie pomaga mi w tym wszystkim.
od autorki:
idę na Vioette <3