Oddychaj głęboko
pieczętuj me jaźnie
już topi się czas i myśl ma gaśnie
w tej świątyni ciszy znalazłam Twój szept
co wzrasta i szumi jak rytm dzikich drzew
Pręży się noc od duszności tej lepkiej słodyczy
i kryje swój mrok przed ulotną wonią chwili
Łączę się, scalam
odnajduje źłódło błogości
zmęczeni rozdzieramy płóno dalekiej przeszłości