prawie wprowadzony w życie plan idealny: codziennie rano o 4.30 będę biegać z paulą. 'ana, ale przecież ty masz skręconą nogę' - doszłyśmy do tego w końcu. w sumie, łatwo zapomnieć.
obecnie brak jakichkolwiek numerów telefonów, ale chociaż mam telefon. i działające gadu w końcu, a właściwie to aqq.
idę dalej odmóżdżać się głupimi komediami romantycznymi, nawet disneyowskim szajsem, o banalnie prostych i szczęśliwych zakończeniach.
pada deszcz a masło sie rozmraża.
chcę czwartek... ;) bo tęsknię.