Jest chujowo.
Wszystko się jebie, a ja nie wiem, jak się zabrać za naprawianie tego.
A najgorsze jest to, że nie wiem właściwie, co takiego źle zadziałało, że się psuje...
Nie wiem, nie wiem, nie wiem.
Męczę się co noc, nie śpię, płaczę, słucham muzyki.
Jest koszmar, i nie wiem od czego mam zacząć, żeby wrócić do normy.