-Już dobrze...-powiedziała mama Stelli.-Wiedzieliśmy, że tak będzie...-westchnęła-Zostań tu, ale masz nas odwiedzać. A masz prawo ułożyć sobie życie...
-Dziękuję-przytuliła ich i na końcu mnie. A potem poszliśmy na górę.-Gorsza część za nami. Jesteś kochany... Cieszę się, że mam takiego przyjaciela...
-Cieszę się, że mogę wam pomóc. To teraz trzeba zadzwonić do nich...
-Albo pojedź do nich...
-To jedź ze mną. Musisz pogadać z Zayn'em...
-Tego się najbardziej boję...
-On cię kocha.-powtórzyłem kolejny raz.
-Też go kocham...
-To chodź mu to powiedzieć.-pojechaliśmy do nas.
*OCZAMI STELLI*
Kolejna trudna rozmowa dzisiejszego dnia. Boję się, że będzie na mnie zły, bo kto by nie był. Boję się, że mi nie wybaczy, że zrozumiał, że mogłam być błędem w jego życiu, straconym rokiem.
Szybko dojechaliśmy i weszliśmy do domu.
-Niall?! I co?!-zapytał Liam zanim mnie zauważył.-Hej...
-Stella idzie porozmawiać z Zayn'em.-powiedział Niall.-Wybaczy ci, a ja pogadam z nimi.-wyszeptał mi do ucha i popchnął ku schodom.
Poszłam powoli do góry i w końcu znalazłam się przed jego pokojem. Zapukałam cicho. Nic. Zapukałam głośniej. Nic. I jeszcze raz.
-Powiedziałem żebyście dali mi spokój.-powiedział otwierając gwałtownie drzwi. Zdążyłam zobaczyć jego czerwone oczy i niewiele myśląc mocno się do niego przytuliłam. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Czułam, że jest w lekkim szoku. Staliśmy tak przez kilka minut, aż w końcu postanowiłam coś powiedzieć.
-Byłam głupia. Nic ci nie wytłumaczyłam. Jestem głupia, że podjęłam taką decyzję... Wiem, że jesteś na mnie wściekły, ale pozwól mi to wytłumaczyć... To był nagły przypływ emocji...-nie czekałam aż coś powie.-Rodzice dostali stałą pracę, na Hawajach i mamy się tam przeprowadzić...-chciał coś powiedzieć ale mu nie pozwoliłam.-Proszę, posłuchaj... Nie wiedziałam jak ci to powiedzieć, wiem, że taki związek nie miałby sensu. Chciałam abyś był szczęśliwy z kimś tu, na miejscu...
-Uważasz, że mogę być szczęśliwy z kimś innym?-przerwał mój monolog-Czemu mi nie powiedziałaś? Przecież mogłabyś się tu wprowadzić...
-Masz szczęście, że masz tak troskliwych przyjaciół. Niall przyjechał i mi wszystko wytłumaczył...
-To znaczy co?
-To, że cię kocham i, że jestem głupia, że...-nie dokończyłam, bo przerwał mi pocałunkiem.
-Cieszę się, że przyszłaś...-wyszeptał.
-Wybaczysz mi?-zapytałam niepewnie.
-Już to zrobiłem. Kocham cię i naprawdę ie wiem jakbym mógł żyć bez ciebie. Wiesz? Jak zostawiłaś mnie tam w parku zacząłem myśleć co zrobiłem źle... Myślałem, że znalazłaś sobie kogoś lepszego, kogoś kto będzie z tobą bez przerwy...
-Nie mogłabym... Ale proszę, możemy już o tym nie mówić? Wiem, że jestem głupia i tak bardzo cię za to przepraszam.
-Już dobrze... Kocham cię...-pocałował mnie w czoło. Wtuliłam się w niego. Wolnym krokiem powędrował ze mną w stronę łóżka. Położył się tak, że leżałam na nim. Spojrzałam prosto w jego piękne, hipnotyzujące, złote oczy. Nie wiem jak mogłabym żyć bez tego spojrzenia. Zatonęłam w jego głębi. Uśmiechnął się lekko i musnął moje usta.-Nie wytrzymałbym długo bez twoich ust, twojego ciepła, twoich oczu...-teraz to ja złączyłam nasz usta w jedność. Potem przewróciłam się na plecy i leżałam obok niego. Splótł razem nasze dłonie, które leżały na pościeli. Objęłam go drugą ręką i znów się w niego wtuliłam. był taki ciepły i pachniał moimi jego ulubionymi perfumami.-Zostaniesz dzisiaj ze mną?-mruknęłam na "tak".-A jutro?-powtórzyłam.-Zostaniesz ze mną do końca świata?
-I jeden dzień dłużej jeśli tylko zechcesz...-uśmiechnęłam się.
-Chcę... Jak będę w trasie to mnie odwiedzisz?
-Jeśli będę mogła, to tak...
-Będziesz... Chcesz mieć dzieci?
-Teraz? Nie... W przyszłości, może...
-Ja bym chciał, byłbym dobrym tatą... Drugiego takiego nie znajdziesz...-zaśmiał się.-Możemy tu zostać i nie wychodzić do jutra?
-Pasuje mi... Zaśpiewasz mi coś?-spojrzałam na niego zadzierając głowę.
-Dla ciebie wszytko...-i zaczął śpiewać "Let me love you". Uwielbiałam tą piosenkę, a w jego wykonaniu szczególnie. Utopiłam się w jego pieknym głosie i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się wtulona w Zayn'a. Dobrze, że już wszytko wyjaśnione.
On jeszcze spał. Drzwi od pokoju lekko się uchyliły i zajrzała do nas Caren. Uśmiechnęla się. Również się uśmiechnęłam i pomachałam jej.
-Przepraszam, nie chciałam was budzić-wyszeptała.
-Już nie spałam.-odpowiedziałam i delikatnie zeszlam z łózka. Wyszłam z pokoju i zamknęłam drzwi.
-Ale się cieszę, że będziesz z nami mieszkała!-przytuliła mnie.
-Czyli się zgadzacie?
-Oczywiście. Niall nic nie musiał tłumaczyć. Musisz zostać z nami.
-Uwielbiam was. Dziękuję...-pocałowałam ją w policzek.
-Naprawdę nie masz za co. Razem raźniej...-poszłyśmy do kuchni. Liam smażył naleśniki, które Niall powoli zjadał. Emily popijała sok i czytała jakąś ulotkę. Nikogo więcej nie było.
-Dziękuję...-powiedziałam i przytuliłam każdego po kolei. Uśmiechnęli się tylko. Liam podał nam śniadanie. Potem przyszli jeszcze Lou i Harry oraz zaspana Claudia im również podziękowałam. Danielle pojechała na trening.
Wszyscy zdążyli już zjeść i wtedy przyszedł mój Malik. Ucałował mnie w policzek i nalał sobie soku.
-Yhhhmmm...-zaczął. Spojrzeliśmy na niego.
-Pozwól, że odpowiem.-powiedział Louis.-TAK!
-Ale nie wiecie o co chciałem zapytać...-stwierdził mulat.
-Stella już tu mieszka.-uświadomiła go Emily.
-Telepatia?-zaśmiała się Dee.
-Dziękuję.-powiedział.
Resztę dnia spędziliśmy nad basenem w ogrodzie przy ładnej pogodzie.
-----------------------
Wstałam przed 11, bo mnie obudził kolo kosiarką -,-
Jest upał! Jakieś 30 stopni w cieniu OMFG. -,-
Jestem taka mądra, że wzięłam sobie lody w szklankę i postawiłam ją przy wywietrzniku ciepłego powietrza z laptopa -,- :D
Jadę do Empiku po UAN DVD, mam nadzieję, że tym razem będzie...
Może potem jeszcze dodam jeden rozdział, bo limit -,-
Siedzę jeszcze w piżamie, ale muszę się zaraz przebrać i nie zjadłam śniadania, bo czekam już na obiad :D
Miłego dnia! Pierwsza wakacyjna sobota!