nie wiem nawet sama od czego zacząć. to wszystko jest tak cholernie ciężkie. chciałabym abyś przez chwilę chociaż mógł zobaczyć moimi oczami jak się czuję, to jak nie chce mi się nic, to jak najchętniej siedziałabym w swoich super 4 ścianach non stop gapiła się w głupie obrazki na tumblr, rycząc non stop jak głupia... chciałabym abyś poczul to uczucie, gdy co chwile z nerwów, z przemyśleń robi mi się niedobrze, z nadmiaru emocji moje oczy są przekrwawione i nie wiem wciąż co mam ze sobą zrobić.
powiedz mi proszę co się z nami stało.. powiedz co się stało z twoją miłością do mnie.. powiedz dlaczego jest tak jak teraz.. ciągle wracam do wspomień sprzed roku, 2 jak to było. czytam stare sms to jak dbałeś o mnie na każdym kroku, to jak objawiałeś mi swoją miłośc, to jak byłam dla ciebie wszystkim nawet jeśli potrafiliśmy się kłocić o byle gówno, a co jest teraz? czym to jest spowodowane? nie umiem tego za cholerę zrozumieć. czy ja zrobilam coś źle, czy po prostu twoja miłość ulotniła się gdzieś daleko, zauroczenie przeminęło a zostało tylko przyzwyczajenie.? zmieniłeś się tak cholernie nie do poznania od początku roku szkolnego, stałeś się wobec mnie zimny, nieczuły, ciągle miałam wrażenie że cie nie obchodzę, czasem robiłam specjalnie niektóre rzeczy aby choć przez chwilę poczuć się jak kiedyś i poczuć od ciebie że zależy ci na mnie, lecz ty nie umiałeś już tego mi okazać. wypominałam ci to na każdym kroku, uprzykrzałam ci życie moim zrzędzeniem jak mnie nie kochasz, jak ci nie zależy. wiem to, wiem jak cię to denerwowało, ale nie umiałam dopuścić do siebie tej myśli, ze może jednak to co mówię jest to prawda. nie wiem już co jest prawdą, może się mylę tak jak mnie zapewniałeś. tylko powiedz mi czemu nie mogłam tego poczuć? szczególnie w ostatnim czasie.. czemu czułam, że liczę się dla ciebie tylko w kwesti fizycznej a nie abyś był dla mnie taki jak kiedyś.. bałam się tego.. bałam się cholernie tego, że staniesz się taki jak on.. i właśnie chyba to sięgnęło apogeum wiem, że tego też nie lubisz, jak wspominam o nim, ale chciałabym abyś w końcu ujrzał na jaką drogę on cię sprowadza, jaki przez niego się stajesz.. kiedyś byłeś jedyny w swoim rodzaju, kochający, miły teraz zacząłeś być podobny cholernie do niego, i przejmować nastawienie jego do mnie na siebie. przykro mi z tego powodu.. strasznie pewnie i tak nie zgodziłbyś się ze mną, ale chcialabym abyś kiedyś to zobaczył, abyś skończył tą szkołę i nawet jeśli upodobnił się do kogoś bardziej normalnego i umiejącego nie gardzić ludźmi i być na nich obojętnym. szkoda mi osoby którą byłeś, nie wiem już co mam zrobić aby nawrócić cię na ten tor bo nie mogę ci wybierać znajomych, ale chciałabym abyś to kiedyś ujrzał. to jaki stałeś się dla mnie w ostatnim czasie, to dlaczego nie miałam siły tego ciągnąc kiedy nawet nie widzialeś co źle robisz, ja może przesadzałam czasem ze złością także, ale nie robiłam tego z nienawiści, robiłam to tylko i wyłącznie z obawy właśnie o to, że cię stracę z obawy o to, że przestajesz się mną interesować. z obawy o to, że to wszystko skończy się tak jak skończyło się teraz.
jest mi tak cholernie źle bez ciebie, czuję się jakby ktoś wyrwał mi serce i pozostawił na pastwę losu. wiem, że pewnie nie umiesz sobie tego wyobrazić, ale myślę że wierzysz mi na słowo bo znasz mnie na tyle że nie mogę od poniedziałku opędzić się w każdej chwili od płaczu. przestałam chodzić do szkoły, wolałam iść na wagary, przestałam przejmować się kiedy ktokolwiek coś mówił w moim domu do mnie. przestałam zwracać uwagę na osobę mojego taty i przestałam myśleć nawet o sytuacji z patrycją. tylko dlatego że ta tęsknota, ten cholerny ból nad utratą ciebie obwieścił się nade mną tak mocno że nie ejstem w stanie normalnie fukncjonować.. wiesz dobrze, że jesteś miłością mojego życia, tyle razy powtarzalam ci że sobie bez ciebie nie radzę. tak jest, ale czasem chyba muszę uszanować twoją decyzję, ale nie wiem co jest gorsze trwanie w związku w którym mnie '' olewasz '' czy brak ciebie kompletny.. wiem, że nie jestem idealna, ale do tej pory umiałeś znaleźć na mnie sposób, chciałabym ci pożyczyć mój stary telefon abyś rpzeczytał nasze stare sms, jak pisałeś że wiesz co musisz robić, jak do mnie podchodzić bo mam tak zjebany charakter, a teraz tamte problemy wydają się pikusiem przy tym jak było teraz.
najgorszą rzeczą jest to, że wszystko przypomina mi ciebie, nie umiem się pogodzić z myślą że ciebie niema, nie umiem wywalić wspólnych zdjęcieć, gdzie nie wyjdę widzę tylko napisas autobusów' ''brochów '' miejsca w których byliśmy razem, rzeczy z których nabijaliśmy się bądź miejsca gdzie spotkały nas złe rzeczy, wszystko kojarzy mi się z tobą.. ;c
chcialabym tylko iwedzieć co czujesz tak naprawdę nie chcę zakładać że nic do mnie nie czujesz, bo wątpie abyś był ze mną tyle tak o, ale z drugiej strony nie wiem czy zrobiłam ci coś czy ulotniło się z ciebie to uczucie, że nie umiałeś już go od jakiegoś czasu oddać, nie chciałam na to zwracać uwagi od dłuższego czasu, bałagałam cię wręcz abyś ze mną był. teraz wiem, że bycie na siłę ze sobą jest bez sensu. ale z drugiejs trony sobie myślę, że jeśli naprawdę mnie kochasz zdołałbyś wszystko naprawić. wierzę w to że jeśli zależy ci na mnie, porozmawiałbyś ze mną powiedział szczerze co czujesz i co jest nie tak i zrozumiał co chcę ci przekazać w związku z tym że zaczynasz zachowywać się jak marian.. nie chcę cię tracic.. cholernie nie chcę, jesteś całym moim życiem, choć tak naprawdę nie chcę też do niczego cię zmuszać. czasem już myślę , że nie da się już tego naprawić ze względu że to tak mocno ciągnie tylko z mojej strony. CHCIAŁABYM W KOŃCU JEŚLI MNIE KOCHASZ ABYŚ POKAZAŁ MI ŻE MNIE KOCHASZ I CI ZALEŻY JEŚLI NAPRAWDĘ TAK JEST. wiem że pewnie miałbyś swoje argumenty, że ja też nie, ale popatrz na to. popatrz jak walczyłam o ciebie gdy kłociliśmy się o roksanę, popatrz jak wybaczałam ci rzeczy które zraniły mnie totalnie i chciałam dalej z tobą być. a nie wiem co ja zrobiłam ci takiego że przestałeś tak okazywać mi uczucie. mam nadzieję, że porozmawiasz kiedyś ze mną szczerze i odpowiesz na moje pytania, lub okażesz mi swoje uczucia.
chcę żebyś wiedział, że kocham cię bardzo mocno , tak że ta miłość czasem aż zabija mnie od środka. i nie ma siły żyć bez ciebie. dobrze wiesz jaka jestem chcialam żebyś wiedzial że nie radzę sobie z uczuciami. że zostalam z tym sama, że moje myśli krążą tylko wokół jednego , ale nie mogę.. obiecałam. chcialabym to zrobić :(( .. bo bez ciebie moje życie nie ma sensu...
pewnie dużo bym jeszcze dodała, pewnie wiele bym powiedziała jak to bardzo chcę cię mieć, ale to nic nie da.. chciałam tylko abyś wiedział to że chcę tylko wiedzieć co czujesz naprawdę, i pomimo wszystkich i pomimo tego co ci kto gada i na jaką drogę sprowadza abyś jeśli zależy ci na mnie okazał to w jakiś sposób :(
proszę cię, tylko mnie kochaj ;(. http://fuckiitxxx.tumblr.com/