VNM

Tak, próbowałam zasiąść do książki, ba nawet kawałek przeanalizowałam na tym się skończyło. Jednak mam świadomość tego, że musze do tego wrócić. Teraz rozkoszuje się smakiem białego wina, które ostatnio bardzo polubiłam. Mogłabym tu dodać jeden z "pokemoniastych" wpisów, ale po co? skoro stać mnie na jakieś przemyślenia którymi mogę podzielić się z Wami. - Często sama zastanawiała się za czym tak na prawdę dąży. Goni do przyszłości, ale czy warto? Ciągle próbuje na siłę usłać sobie jak najlepszą drogę "do przyszłego świata". Goni i narzeka, że nic jej nie wychodzi. Narzeka na teraźniejszość widzi wszystko, ale nie widzi  rzeczy najważniejszej. Mianowicie tego , że sama komplikuje sobie sytuację nie skupiając się na wałaśnie tej - teraźniejszości. Przecież to co dzieje się właśnie teraz też odgrywa wielką rolę. Goniąc za przyszłością, nie widzi osób, zdarzeń które mogą okazać się dla niej ważne. Ktoś nakierowując ją na dobrą ścieżkę uświadomił jej, że powinna zmienić swój tok myślenia i przede wszystkim działania. Zaczęła rozmyślać nad tym co jest teraz. Brakowało jej uczucia błogości i spełnienia. Myślała, że osiągnięcie jednego celu jej to zapewni, ale jednak myliła się tak nie jest, bo życie to życie i gdy dało jej jedno, odebrało drugie. Ona tak na prawdę uciekała od problemów, bała się stanąć twarzą w twarz z własnymi słabościami. Z czasem uświadomiła sobie, że ma dość podróży i ciągłego dążenia, gonienia za niesprecyzowanym czymś. Często chce usiąść, zapatrzyć się i trwać, nie chcąc nic zmieniać.