Dla tych, co jeszcze w tym nie były - nie zaczynajcie, nie warto. Cieszcie się swoim ciałem, ruszajcie się, jedzcie zdrowo, otaczajcie się ludźmi, którzy Was akceptują.
Jojo jest tak wielkie, że muszę to powstrzymać. Rosnę. Czas znów zmaleć, wchodzić w ubrania, czuć jak ze mnie spadają te obecnie najciaśniejsze. Lubić siebie. A nie starać się dostrzegać pozytywy.. Ale dość już o tym.
Start: 85,6 kg
Cel (pierwszy?, ostateczny?): 66 kg
Trzy najbliższe dni są po to by powrócić na stare tory - HSGD - zrobię 30 dni, potem trochę stopniowo zwiększę kalorie, acz ostrożnie.
Plan:
piątek - 1600 kcal
sobota - 1500 kcal
niedziela - 1400 kcal
Od poniedziałku HSGD i siłownia.
Jestem chora, więc jutro i w niedzielę jedynie skalpel.
Wracam jutro z bilansem.
Dobrej nocy.