21 MARCA 2011 r. [ ;( ]
więc jest meeeeeeeeeeeeeeeeega !!! :D
potencjalnie ;]
są wiadomo pewnie zgrzyty, natomiast.. ;p może być ;)
tęsknie w dalszym ciągu za Ł.. ;(
tzn, nie tęsknie tylko.. jakby to powiedzieć.. brakuje mi go jak nikogo innego ;(
byłam do niego przywiązana.. i no jestem, ale co zrobić to on traci.. ;]
trudno jest mi się pogodzić z tym, że nie bd już z nim pisać ani się spotykać.. (a jednak było to w sumie 8 miesięcy pisania i spotykania, z 4 miesięczną przerwą...)
ale muszę powiedzieć, że jest zwykłym frajerem, chamem i prostakiem i nie wiedziałam, że taki się okaże... ;(;(
ogólnie bym o nim tutaj nie pisała, bo chce zapomnieć, a nie wspominać i zatracać się w tym jeszcze bardziej jak to nie ma sensu...
ale 22 marca 2010 r. właśnie go poznałam...
czyli teraz, 22 marca, bd rok ... ;(
jest to dla mnie ważne z jakiegos powodu, sama się nie orientuje czemu w dalszym ciągu o tym myśle.. to chore ;] (musze sama to przyznać)
coraz więcej rzeczy się grupuje w moich myślach, duszy.. sama nie wiem już gdzie i chyba mało kto to wie..
nawarstwia sie z każdym kolejnym dniem..
aż w końcu od czasu do czasu wybucham sobie w domu, wieczorem płaczem i mogę tam przez pół nocy... ;(
wiele razy powtarzałam, że nie chce mi się żyć.. ale nigdy bym sie nie odwarzyła odebrać sobie życie..
wolala bym miec depresje i za jakiś czas z niej wyjść, niż na zawsze przestać oddychać.. i skończyć w przedwcześnym wieku 10m pod ziemią...
to wszystko jest naprawdę bardzo trudne do ogarnięcia.. ;(
jednym większośc problemów przechodzi sobie głatko, a inni borykają się z nimi przez dłuuugi okres czasu..
ja jestem bardzo wrażliwa tego nie da się ukryć i osoby, które widze tylko w szkole, bądź widze raz na ruski rok tego nie dostrzegli dotychczas... ale tak niestety jest..
uważam to za wielką wadę u mnie.. ponieważ co kolwiek by się nie działo (czy mega ważne, czy błacha rzecz) to zawsze się rozklejam i wiekszość rzeczy biore do serca (w szczegolności tych, których nie powinnam brać)
chciałabym żeby ktoś mi wreszcie pomógł i wyleczył mnie z nałogu, brania odpowiedzialności za czyny innych i przejmowania się wszystkim dookoła..
chciałabym z naleźć wreszcie osobę, która pomoże mi zapomnieć o szare przeszłości i na nowo odmaluje mój świat kolorowymi mazakami.. :) (nawet tymi z tesco xd)
na tym koniec moim wywodów o nieszczęśliwym wieczorze w samotności, w nudnym różowym pokoiku, dla pozoru.. -,-
nara
p.s moja malutka bratanica Zuza dzisiaj ma urodzinki.. kocham cię malutka i wszystkiego najlepszego ! :** <33