"Mefistofeles siedział wczoraj na oknie Wyszedłem do niego, żeby nie czuł się samotnie Zimny parapet, ale noc była ciepła I tak siedzieliśmy - noc, diabeł i ja Patrzę na wasz świat już od dawna - mówił Ulubiłem to miejsce i kocham ludzi Opowiadał o czasach, których nie mogłem znać I tak siedzieliśmy - noc, diabeł i ja Wiesz, żyjecie w stadach, żeby czuć się bezpiecznie Cierpicie w stadzie, bo chcecie się wydostać Kiedy większość zaczyna działać niedorzecznie Lub chce od was tego czego nie możecie oddać Wybiór zbiorowy, wolność pod kontrolą Chociaż Bóg dał ją wam bez ograniczeń Wolność, gdzie prawdę zastąpiono wygodą Nim wybierzecie, zysk z wyboru wyliczycie Słuchałem go chociaż nie mój to był świat I tak siedzieliśmy- noc, diabeł i ja"