nie ma to jak samej pić obok mostu są takie coś i tam siedziałam.
już wiem, że pociąg przejeżdza o 19:10.
jestem pewna ((((( ;
specjalnie popatrzałam się na godzinę. < ;
nie najebałam się, a szkoda.
ehhh, poszczoły jakieś mi latały koło tego wina,
które smakowało jak siki,
bylo takie nie dobre.
kiedy jest mi źle i nie mam do kąd pójść.
przyjacioł tłum rozproszył się.
wydaje mi się, że tak pozostanie już.
a okazuję się, że nie.
?
chyba.
dużo lepiej.
dowidzenia.