Wracając dziś autobusem dopiero uświadomiłam sobie, że w przyszły piątek wszystko się skończy.... Już nigdy nie będę chodziła do tej szkoły, tymi korytarzami, siedziała w tych ławkach, spotykałą się z tymi nauczycielami, z tymi zajebistymi ludźmi.... Gdyby ktoś mi powiedział rok temu, że nie będę chciałą odejść z tej szkoły to zapewne wyśmiałabym go. Ale przez ten rok wszystko się zmieniło. Poznałam mężczyznę mojego życia, zaprzyjaźniłam się z najlepszymi ludźmi pod słońcem, zdałam sobie sprawę kto jest fałszywy i odciełam się od tych ludzi...... Naprawdę cholernie będzie mi brakowało tego wszystkiego!
A adekwatnie do diety to chyba niedługo wstawię moje zdjęcie jakieś, ale jeszcze trochę poczekajcie;)
Wiem, że za mało ćwiczę, ale tak bardzo mało czasu mam........ Jeszcze tylko miesiąc i to się zmieni!
A w lipcu praca w Londynie, o ile się uda:)))))) !
BILANS:
S: płatki fitella, błonnik, skrojone pół jabłka, mleko
II S: troszkę sałatki jarzynowej bez majonezu plus kiełki brokuła, kromka chleba razowego
O: trochę pasztetu z cukinni i marchwii domowej roboty, 2 kromki chleba razowego
K: serek wiejski light, kromka chleba razowego
plus herbata zielona i czerwona + woda
CWICZENIA:
140 brzuszków
80 przysiadów
80 wymachów nogą
rozciąganie poranne
spacer
Zastanawiam się czy nie poćwiczyć czasem z Chodakowską.. Turbo przypadło mi do gustu, ćwiczy to ktoś? Polecacie? ;)
BUZIAKI :*