Jestem dzisiaj taka dumna z naszej współpracy!
Sama z siebie jestem dumna, bo udało mi się osiągnąć coś o czym nawet nie marzyłam.
Udało mi się całkowicie wyciszyć, uspokoić wszystkie najskrytsze emocje.
Przyjechałam do stajni późno, wyczyściłam, założyłam nasz-uwiąz cordeo i poszłam na halę.
Pierwszy raz w życiu doświadczyłam takiego cudownego uczucia.
Nawet nie wiem jak to opisać.
Szczerze z moim brakiem doświadczenia w kwestiach naturalsowych to nawet nie przypuszczałam, że Tinon kiedykolwiek tak mi pozwoli, że sam będzie chciał.
Biorąc pod uwagę, że galopy zawsze były naszą słabą stroną.
Najsłabszą.
To dzisiaj, wolni od wszystkiego, z samym kawałkiem sznurka oddaliśmy się sobie w tak cudowny sposób.
Miałam wrażenie, że On wszystko robi dla mnie, był taki skupiony, oddał mi kontrolę.
Reagował na najsubtelniejsze sygnały.
Był cały, calutki mój.
Pozwolił mi regulować każdy najmniejszy ruch.
Mogłam robić co mi się tylko wyśni.
Usiadł sobie prawie na zadzie i w mój rytm, podnosił się do każdej osobnej fouli.
Coś cudownego!
Nie wiedziałam, że tak możemy nawet!
Sama nie wierzyłam w to co się dzieje i po trzecim zagalopowaniu normalnie zsiadłam ze szczęścia!
Pobawiliśmy się jeszcze z ziemii, wycałowałam i żarcia dostał za wszystkie czasy
Życzę wam wszystkim takich wspaniałych chwil jakie ja dzisiaj przeżyłam!