Zdjęcie jeszcze z wieczoru panieńskiego Jagody.

Nieprzyzwoite czekoladki, ale za to jakie pyszne!

Więcej takich dni jak ten poproszę!

Ze słuchawkami na uszach spacerowałam

po "rozbieganych kołami" ulicach,

by pół godziny później dołączyć do sznurka samochodów na zakorkowanych ulicach w godzinach szczytu.

Nie lubię czuć, że mój dzień był zmarnowany.

Dzisiaj taka myśl nawet przez mysl mi nie przejdzie,

co oczywiście napawa mnie niesamowitym optymizmem

i mimo zmęczenia pozytywnie ładowuje

na ostatnie dwa trudne dni tego tygodnia. 

~*~

Nie wiedziałam jaką dzisiaj piosenkę Wam zaproponować,

kiedy nagle przypomniała mi się niedawna,

bo wakacyjna, premiera Billego Talenta,

 ---> Viking Death March <---

Jeszcze niedawno myślałam, że to zupełnie bezsensowna

składanka kilku przypadkowych zdań

tworząca przyjemną całość jedynie dzięki porywającej nucie.

Pewnie że się myliłam!

Jakie to przykre, chyba pora wreszcie wziąć się za swój angielski.

"Jak możecie patrzeć w oczy światu,

kiedy wszystko, co widzimy, to zepsucie i kłamstwo?!"

Śpiewają o hipokryzji i o udawanej wierze,

o przywiązaniu do wad i o ślepym wpatrywaniu się w swoje krystaliczne wnętrze. 

"Głosicie miłość i uczycie o wierze,

ale wszystkie wasze wierzenia są wciąż zakorzenione w nienawiści."

Czym jest to "imperium" tworzone przez zaślepionych kłamców- everymanów którego upadek zapowiada Billy Tallent w momencie "otworzenia oczu"?

Hm.. "Na kolanach nie wyglądasz już tak groźnie."

Nigdy bym nie pomyślała, że chodzi o modlitwę. 

~*~

Na sam koniec, oczywiście w jak najszczerszych intencjach, bez żadnych aluzji, muszę (bo po raz drugi dzisiaj czuje nieodpartą chęć) dodać: "UCM" i przekazać wirtualnego buziaczka kończąc najgorętszym przytulaskiem jaki jestem w stanie wykonać.