wieczór i noc z 09. na 10 niezapomniana. niezapomniany .... kurwa. na wspomnienie dreszcze mam.! jedyna Taka noc. Tam.i wmoimżyciuteż. no i szkoda że nie powiedziałam Mu. że też już dawno miałam na to ochotę. niby. nic straconego. ale nie będę już robiła dymu. bo jeśli. jak to ją tam nazwał na tamte kilka godzin "BliskaPrzyjaciółka" dowiedziałaby się o Tym. to chyba nie skończyłoby się to dla Nas zbyt dobrze. wcale nie mam wyrzutów sumienia. mam gdzieś to że byłoby jej może smutno. czy coś. mam to szczęście. że jej nie znam. jak On nie powie. to nie powie nikt. i będzie. "...iżylidługoiszczęśliwie". a ja sobie będę stała z boku. i żyła może nastepne 3.6.amoże.10 lat.
.i w każde następne wakacje. będziesz może znowu kosił Tam trawę. a może poprostu przyjdziesz. normalnie jak do domu swojego brata i jego żony. a my będziemy siadali jak zwykle przed domem. pili kawę. i rozmawiali o tym. jakie życie jest. popierdolone. przyjdzie wieczór. położymy się na trawie. w odległości. normalnej. dopuszczalnej. w odległości tych kilkunastu centymetrów. ja będę leżała na plecach i patrzyła w gwiazdy. a ty na brzuchu. patrząc na otaczającą nas ciemność. bo gwiazdy dla Ciebie to poprostu żółtepunktynaczarnymkartonie. i z każdą sekundą będziesz nabierał przekonania. że nie jestem całkiem normalna. bo poprostu lubię gwiazdy. będzie zimno jak cholera. ale będziemy siedzieli minimum do 1:30. bo poprostu dobrze się nam rozmawia.
.i może nadal bedziemy mieć tą. "dawnąochotę." ale między Nami zawsze bedzie jakaś odległość. bo nie będziemy na tym .... i nie będziemy pijani.