nie wiem po co wrocilam.
nie osiągnęłam tego co chciałam.
ale cały czas walcze... jezeli mozna to nazwac walka,
bardziej walka ze sama soba, zeby nie jesc slodyczy ;D - nie, to raczej zalosne.
za niedlugo wakacje, a ja nadal bez formy. chcociaz i tak je spedze pracujac, to przydaloby sie pare miesni.
ale jeszcze dam rade. chce, bede.
caly czas dla siebie, no i dodatkowo zeby chlopak mial co podziwiac.
takze, nie ma ze boli.
studia jak to studia. praca sama sie nie napisze.
a do pracy trzeba chodzic, nawet dwoch.
sama nie sadzilam, ze kiedys bede taka'szalona' i bede miala dwie prace.
ale nie pociagne raczej tak dlugo. znaczy te dwie moze jakos do maja.
a z jedna na pewno do czerwca, bo pozniej bye bye Bydgoszcz.
i witaj domku, ale tylko na chwile, bo pozniej znow praca!
coz, trzeba sie przyzwyczajac, tak bedzie wygladac moje zycie.
praca. praca. praca.
zeby jeszcze znalezc to co sie bedzie lubilo. i chcialo tam chodzic.
na swieta zjadlam too much! najgorzej. jestem najgorsza. i mialam sie po swietach ogarnac, ale nie.
jestem leniwa swinia! i to doslownie
smutne,
prawdziwe.
amen.
' czasem to wlasnie Ty, jestes swoim najwiekszym ograniczeniem. '
7 PAŹDZIERNIKA 2019
14 GRUDNIA 2018
2 PAŹDZIERNIKA 2018
20 WRZEŚNIA 2018
12 WRZEŚNIA 2018
19 CZERWCA 2018
20 LUTEGO 2018
5 STYCZNIA 2018
Wszystkie wpisy