Czas przygotowania: ok. 2 godz (bez czasu schładzania ciasta w lodówce)
Pochodzenie przepisu: babcia :)
Składniki:
Przygotowanie:
Żółtka z jajek oddzielamy od białek. Ciasto zagniatamy z mąki, żółtek, masła i proszku do pieczenia. Jeśli nie będzie się chciało kleić, będzie zbyt suche, można je podratować odrobiną kwaśnej śmietany (1-2 łyżki). Po zagnieceniu ciasto (wychodzi dość twarde) zawinięte w folię wkładamy do lodówki na min. godzinę, podobnie jak białka w przykrytej miseczce. Następnie wyjmujemy ciasto z lodówki, kroimy na "plasterki" (nie za grube, ciasto troszeczkę urośnie), plasterkami zakrywamy cały spód blaszki, a następnie łączymy je palcami, tak, żeby nie było widać blaszki. Na ciasto wykładamy powidła i dopiero teraz zabieramy się za utrzepywanie białek ze szczyptą soli. Po ubiciu dodajemy cukier, cukier waniliowy, odrobinę soku z cytryny oraz wiórki kokosowe i wszystko to bardzo delikatnie mieszamy, a następnie szybko, a jednocześnie delikatnie wykładamy na całą powierzchnię ciasta. Tak przygotowane ciasto wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 40 minut.
Smacznego!
Uwaga: Wszystkie zdjęcia i teksty przepisów są mojego autorstwa ;)