"All of her friends said: you're out of your mind.
Life of her own she would find..."
zabijaj mnie, zabijaj, nie żałuj.
nie odwrócę się od Ciebie, tak jak Ty się odwróciłeś.
nie przekreślę wszystkiego, tak jak Ty...
ah, ale przecież teraz nie było: "nie, to już koniec, zrozum..."
teraz nie było niczego.
po prostu.
znowu Cię nie ma.
hahaha!
tak! "znowu" to odpowiednie określenie.
kwestia przyzwyczajenia, czasu i cierpliwości.
pamiętasz jak się z Ciebie śmiałam?
a potem znowu we mnie trafiłeś.
te kilka słów były jak narkotyk...
podniosłeś... i skopałeś...
"i kop mnie jeszcze i tak już nic nie czuję."
jestem w końcu naiwnym dzieciakiem.
naiwnym dzieciakiem z bezgranicznym zaufaniem. :)
mówią, że po słońcu przychodzi deszcz, prawda? i na odwrót...
będzie dobrze.
hate me, hate me...`
_dziecko po męczącym tygodniu poszło spać.
zresztą, już dawno powinno było iść, dobranocka się przecież skończyła...
co dziś leciało?
hueheueheh...
nie. to nie było śmieszne.