photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 SIERPNIA 2009

dzmendaż dzendralny

Ta plejsówa to oczywiście fontanny przy kaplicy na cmentarzu (a wiecie, że będą coś robić z grzebieniami? bo ustawili wokół nich rusztowanie). Jest jeszcze wersja tej foty z Grzybem po prawej, ale stwierdziłam, że jej parszywy fizys tylko zepsuje to i tak już krzywe zdjęcie.

Pem Wam, że te wakacje zaliczyć mogę do kategorii tych beznadziejnych, gdyż wszystko idzie nie po mojej myśli. Nic mi się nie udaje. Bez sensu. Co prawda jest kilka miłych akcentów, jak np. wizyta Nogiecia, Bodzia i pana Muszę-Opierdolić-Coś-Na-Ciepło Szyszego, koncert Limp Bizkit czy wyjazdy nad morze do Maciusia Wencusia. A propos, napiłabym się. Jednak wracając do tematu, to jest beznadziejnie. No bo co takiego się wydarzyło? Nauczyłam się sprzątać pokoje hotelowe? Spędziłam milion godzin przeprowadzając z ludźmi (albo bez) ankiety? Nuda.
Jednak w te wakacje dowiedziałam się kilku rzeczy o sobie. Np. tego, że mam dałna mózgu, tzn głowy. I, że pomimo tego, uwielbiam życie.
Dowiedziałam się też, że nawet jeśli jest się przekonanym o czymś na 100%, że to nastąpi albo że się gdzieś będzie coś robiło i czeka się na to cały rok, to niekoniecznie to nadejdzie (kurwa!). No ale dobra, przynajmniej czegoś mnie to nauczyło i za rok zacznę się o tym myśleć już w styczniu.
Oprócz tego dowiedziałam się, że pomimo wszystko (np. tego, że nie mogę pić za dużo alkoholu...) lubię łykać swoje magiczne tabsy. Mogłabym je równie dobrze rozgnieść na proszek i wciągać nosem, albo wsadzić sobie pod powiekę tudzież wetrzeć w dziąsło, ewentualnie rozpuścić w szklance wody i wypić, ale w sumie to nieistotne. Dużo im zawdzięczam.

W te jakże piękne wakacje odnowiłam również głębszą zażyłość z niejakim Grzybem. Tak, zrobiłam to, chociaż jestem uczulona na pleśń i stęchliznę. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że mieszkamy stosunkowo blisko siebie i możemy umówić się na rowery o 2 w nocy. Oczywiście robimy to łamiąc prawo, gdyż jeździmy po oświetlonych ulicach i to po chodniku, nie mając migających czerwonych lampek z tyłu i możemy dostać za to mandat. A przyznam szczerze, że jakoś ostatnio akurat nie mam na to większej ochoty.

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o tym, że w te wakacje całkiem dobrze poznałam ulicę Kmieca wraz z okolicą. Nie to, żebym miała jakąś obsesję.
Dowiedziałam się też, jak wyglądają jaja muchy w misce dla kotów. Dobrze, że to nie były larwy. Fu.

A najlepszą płytą tych wakacji jest Viva la Vida. No i Back to Bedlam. I Chocolate Starfish and the Hot Dog Flavored Water (chociaż tę kochałam już od dawna). No i muza ze Zmierzchu. I w ogóle to uzależniłam się od last.fm.
Pozdro miljard :)

Komentarze

~baulita nie, na razie z marqueza czytałam tylko 'rzecz o mych smutnych dziw.kach' ;)
07/09/2009 3:23:09
~keti69 w końcu ostatnie naste :P
02/09/2009 20:48:13
~keti69 haaalooo !!! kiedy opijamy Twoje urodziny???
naj :*****************
01/09/2009 11:19:39
~pricolic fiuu... cała notke przeczytałam...
ale mimo sprzątania pokoi hotelowych to w twym pokoju panuje artystyczny nieład xD
btw wszystko względne
27/08/2009 1:36:12
~baul mówił Ci już kiedyś ktoś że jesteś dzioda? :*
to jest komcio gerade aus wiosny ludów, więc pław się w tej glorii :D
yeah, moje kłaki znów zmieniły ubarwienie. zwracam sie ku mej naturalnej kolorystyce :D
25/08/2009 2:40:44
~hohohoo chyba muszę sprostować, że te wakacje nadal SĄ, ponieważ JA mam wolne do października, paździochu :] HYHYHYHYHYHYHY, zUo
22/08/2009 12:51:52
~krepusiek zacznę od tego iż stwierdzenie te wakacje BYŁY zaczynac mnie coraz to bardziej irytowac. ja ciesze sie tymi partoma dnami ktore pozostały :D
bedlam bedlam bedlam !
22/08/2009 12:42:45