Głupota goni debilizm i odwrotnie.
Pierdolony wyścig szczurów w wersji psyho-hard.
Nie chcę więcej wina, nie chcę szaleństwa - odrobina spokoju by się zdała.
Człowiek wiecznie niespokojny nawet śpiąc zachowuje się jak wzburzone morze, a ja jestem tego przykładem.
Kiedy już zaczynam coś ogarniać za minutę odzywa się 'zew' i wszystko wraca do 'normy', płakać czy śmiać się...
Każdy następny dzień to wspominanie i wytykanie sobie bzdur, słów/ czynów czy nawet doboru butów pod kolor oczu - zawsze coś się znajdzie. Sama już nie wiem przed kim się jeszcze nie skompromitowałam i ile niszowych intelektualnie rzeczy jeszcze nawypisuje, jedno powoli do mnie dociera "Piłeś? Nie pisz!"...ale również : 'Pijesz? Skończ w momencie kiedy z tematu ulubionego zespołu przejdziesz na temat penetracji odbytu jelenia...'
Taka mała refleksa apropo's dwóch ostatnich miesięcy oraz poprzedniej notki...
Aaa, to bzdury jeśli chodzi o Dorsów, po prostu wino i dobra muzyka zawsze działają na dzicz, stymulująco ;)
Ps: jest zajebiście, ostatnio spotkałam się z przedstawicielem skondensowanego hipokryzmu i złodziejem, okradziono mnie nie tylko z dóbr materialnych ale też z wiary i ufności w stosunku do istot homo-sapiens, chociaż analizując to teraz jednak była to małpa człekopodobna...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24