photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 29 MARCA 2012

trzy. (Kaja)

 ''Przyjaźń człowieka i konia nie rdzewieje. Koń to przyjaciel na całe życie.'' <3

Kiedy miała 6 lat, pierwszy raz wsiadła na konia i od razu stało to się jej hobby. Zawsze marzyła, aby mieć własnego źrebaka. Wychowywać go od najmłodszych lat i patrzeć codziennie jak dorasta pełen radości. Lecz niestety, rodzice nie posiadali wystarczających funduszy na jego utrzymanie oraz mieszkali w domu, w którym ogród był nie wystarczająco duży. Dziewczyna codziennie jeździła o stadniny. Nie potrafiła wytrzymać bez konia kilku dni.  Mimo, że prawie cały swój czas, spędzała na jeździe konnej, miała świetne wyniki w nauce. Wszyscy byli z niej bardzo dumni . Na swoje 12 urodziny dziewczyna dostała od rodziców konia. To był jej najlepszy dzień w życiu. Nie rozstawała się ze swoim źrebakiem na krok. Trzymali go w stadninie, gdzie od najmłodszych lat, uczyła się jeździć. Minęły już 4 lata& Dziewczyna miała już 16 lat, a jej zapał do koni i miłość do nich, jej nie zmalała. Brała udział już w wielu zawodach. Właśnie zbliżały się zawody Grand Prix. Dziewczyna ćwiczyła dzień w dzień. Kiedy wracała ze szkoły szybko zjadała obiad, a następnie wybiegała z domu jak burza, do swojego podopiecznego.  Nadszedł dzień zawodów. Wszyscy zawodnicy wraz ze swoimi końmi zajęli miejsca w swoich boksach. Do biegu, gotowi ... START wykrzyknął sędzia. Konie pobiegły z wielką prędkością. Dziewczyna była jednym z najszybszych zawodników.  Kiedy nagle serce jej stanęło. Jej kochana klacz upadła. Doznała poważnej kontuzji nogi. Nie mogła nią poruszyć. Parskała i rżała na wszystkie strony, z całej siły. Lecz to nic nie dało. Weterynarz musiał ją uśpić. Dziewczyna pochowała ją koło toru. W pobliżu miejsca, gdzie koń stąpnął ostatni raz. Pogrążona w smutku i rozpaczy dżokejka nie poddawała się. Chciała ćwiczyć dla jej klaczy. Tęskniła za nią, bardzo jej brakowało  podopiecznego. Dzień w dzień, dziewczyna przychodziła na tor. Kładła malutki bukiecik na jej grobie. Siadała na trybunach i patrzyła się w pustkę. Ludzie pytali się jej po co tu jeszcze przychodzi. Ona zawsze odpowiadała ''Ona tu jest. Słyszę ją. Słyszę je oddech, stukot kopyt, rżenie oraz jej bicie serca. Ona ciągle biegnie po tym torze, sama'' <3

Kaja .

To opowiadanie oparte jest na faktach. O dziewczynie to fantazja ponieważ tak naprawde był to trener, ale istniała pewna klacz Ruffian. Zachęcam do obejrzenia filmiku ; > 

 

 http://www.youtube.com/watch?v=bxqI-QzB0h4 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika historiex3.