Dużo zdjęć było, nie wszystkie zachowałem.
A szkoda.
Choć miło spędziłem czas, jeszcze wtedy było inaczej.
Czasem nie warto słuchać.
Nie warto rozumieć, doszukiwać się sensu w słowach, które ktoś wypowiedział bez niego.
Przestrzeń, w której nic nie ma.
Słowa, w których nic nie ma.
Nie ma prawdy, nie ma szczerości, pojawiły się w chwili uniesienia, zachcianki, chwilowej potrzeby.
Myśl, która zniknie równie szybko, jak się pojawiła.
Pod wpływem emocji, naszego własnego ciała.
Niewolnicy samego siebie.
Kajdanki, do których sami zgubiliśmy klucz.
Choć, gdy głębiej o tym myślę, to czuję w tej przepychance uczuć jedno.
Obojętność.
Postanowiłem ostatnio zmienić trochę rzeczy w swoim pokoju, także odczepiłem co niepotrzebne na mojej ścianie i zaczynam ozdabiać ją plakatami związanymi z J-Rockiem, czy też anime. Mimo, że prawie nigdy nie oglądam tych ostatnich, to miło będą pasowały do całości. To miłe, że znajomi używają naszego zespołu jak temat na prace domowe (naliczyłem się już dwóch, to i tak dużo <3), że starają się pomóc nam w jakikolwiek sposób. Chciałbym móc się jakoś odwdzięczyć, a gdy wszystko rozwinie się już dobrze, napewno to zrobię. Nie chcę nikogo zostawiać z niczym w rękach (choć wiele razy zostawiono mnie), więc znajdę jakiś sposób. Lubię malować uśmiech na ustach bliskich, mimo, że często mojego nie uświadczą.
Lubię sprawiać radość, lubię tworzyć, lubię poszerzać granice.
Lubię grać na gitarze, lubię śpiewać, lubię wariować i tańczyć.
Lubię...
Lubię?
Chciałbym, naprawdę.
Może teraz będzie inaczej, niż poprzednio.
I jeszcze poprzednio.
Mi-Mi- Miłość umarła!
Rozerwij ją! Zniszcz ją! Tańcz!
Tańcz.