No to zbiera mi się na płacz.
Przed chwilą czułam się jak poradnia psychologiczna.
Problemy z rodzicami, w miłością, wyglądem.
Nie rozumiem tego cholera. Ludzie którzy NIC w życiu nie przeszli nie potrafią walczyć o to co ważne. nie wiedzą co to prawdziwy ból, płacz i cierpienie. Nie chodzi mi o miliony złamanych nastoletnich serc. o coś co jest trudne. Mam na myśli problemy rodzinne. Jak osoba która nic nie przeszła ma docenić to co ma ? Przeszłam w życiu cholernie dużo wierzcie albo i nie. Ale starałam się żeby wszystko się naprawiło. Walczyłam ! Bo wiem co to znaczy cierpienie. I opłacało się ! zawsze się opłaca. Bo nie ma nic ważniejszego niż rodzina. nie nawidzę słuchać o tym jak to ktoś ma źle bo nie dostał od mamy na bluzke. Wkurwia mnie to. Nie cierpie słuchać o tym jak ktoś mówi na swoich rodziców SATAR/STARY. Bo coś tam coś tam. To są rodzice, jedyni. Którzy poświęcili wiele żeby nas wychować . Choćby nie wiem jacy byli, co nie mówilii są rodzicami i należy się im szacunek. Oczywiście ja też się kłócę ale rozmowa pomaga.
Nie wiem po co to pisz.e Przepraszam musiałam. Mówcie swoim rodzciom że ich kochancie jak często tylko możecie. Okażcie im to. Bo jeszcze będziecie ich potrzebować nie raz. Cieszcie się życiem, bo jutro możecie zostać z niczym.
Inni zdjęcia: ... itaaan... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700... maxima24... maxima24