nie myliłam się. nigdy. od początku chciałeś, pomimo zaprzeczania przed samym sobą, że rośnie w tobie coś dziwnego, ale przecież też i tak cudownego. do tej pory widzę twój przestraszony i niepewny wzrok, gdy zastanawiałeś się, czy jednak nie wymigać się od odpowiedzi. powiedziałeś. to wiele zmienia. wszystkie wspomnienia wyglądają inaczej, a Ty stałeś się w moich oczach zupełnie kimś innym niż przedtem, przez co jeszcze bardziej nie potrafię cię okłamywać. nie wiem, czy to na pewno dobrze, bo wciągnęłam cię w ten durny świat i pokazałam bałagan siedzący w mojej głowie, robiąc z mojego (nie)jedzenia także i twój problem. nienawidzę cię tym zadręczać. nienawidzę marudzić. nienawidzę tego, że i tobie utrudniam życie. głupio mi, a Ty, nawet kiedy próbuję schować się ze wstydu w twoich ramionach, najmilszym dla mnie głosem pytasz z uśmiechem, czy już udało mi się zniknąć i czy myślę, że nie widać mnie, kiedy jestem zaledwie kilka milimetrów od ciebie. to dla ciebie tak normalne, żeby zażartować za każdym razem, gdy pojawi się ten wątek. ja nie potrafię spojrzeć na to w ten sposób. przepraszam, że nie jestem bezproblemową optymistką. przepraszam, że nie jestem zdrowa.
28 LUTEGO 2017
25 WRZEŚNIA 2016
21 WRZEŚNIA 2016
20 WRZEŚNIA 2016
15 WRZEŚNIA 2016
25 MAJA 2016
13 MARCA 2016
9 MARCA 2016
Wszystkie wpisy