Stoję. Patrzę. Proste?

Pod wzgledem technicznym photoblog jest do dupy. Non stop jakieś przerwy i w ogóle. Już miałem dodawać notkę, kiedy pokazał się komunikat z tekstem o chwilowej przerwie. Bez sensu...

Zdjęcie z ostatniego meczu. Wygranego oczywiście. Fakt, łatwy nie był. W każdym razie minuta ciszy i czarne opaski obowiązkowe.

Ogólnie tak siedzę i się zastanawiam - nic nowego... Na każdym kroku fałsz, kłamstwo, chamstwo, dwulicowość i nic więcej. Tym, którzy spiskująi kombinują za moimi plecamy szczerze życzę powodzenia. Możecie sobie robić co wam się podoba. Po mnie i tak to spłynie jak po kaczce, także możecie mnie pocałować w dupę. Jestem nie miły? Wiem, taka mam naturę. Co najwyżej mogę was pozdrowić środkowym palcem, bo na nic więcej nie zasługujecie, tylko na zlewę i nic poza tym. Pozdro szejset...

Dzisiejszy dzień jest masakryczny. Mam ochotę rzucić wszystko w cholerę i zacząć nowe życie, jako nowy człowiek, z inną naturą, zinnym charakterem, inną tożsamością, imieniem i nazwiskiem. Jak najdalej stąd. Nie to, że mi się odechciewa żyć, czy mam jakiegoś doła - tak po prostu. Tak poprostu chciałbym być innym człowiekiem. Nie popełnić tych samych błędów, które popełniłem wcześniej. Marudzę? Wiem. Powinieniem się cieszyć z tego życia jakie mam, bo drugiego nie dostanę. No ale bywa, zresztą wyrażam tylko swoją opinię. A jeżeli kogoś to nie interesuje, to niepotrzebnie tracił swój cenny czas, żeby to czytać, bo po co? I tym "optymistycznym" akcentem kończę swoją bezsensowną wypowiedź.

Tymczasem.