zdjęcie zrobione przez Mitchela w czasie jego ostatniej wizyty
pogoda totalnie zepsuła moje plany. Poszłam do domku, ale po 30 minutach zaczęło grzmieć i padać, myślałam że przejdzie szybko ale niestety nie, zaczęło padać jeszcze bardziej więc wróciłam do domu. Wróciłam cała mokra i nie wiem czy nie złapie jakiejś choroby bo na dworze zrobiło się naprawdę zimno, no trudno. Przez godzinę oglądałam film ale znudził mi się i teraz kompletnie nie mam co robić, hmm znajdę chyba w piwnicy starą gitarę dziadka, gdzieś powinna być i zacznę sobie coś pisać, może coś z tego będzie. Tego filmu tak właściwie nie oglądałam, myślałam cały czas o tym co będzie dalej, co mam zrobić ze swoim życiem? i zaczęłam się zastanawiać nad zmianą, zmianą czegokolwiek. Ale nie wiem czy jestem gotowa na jakiś krok w tą stronę, muszę bardzo nad tym wszystkim pomyśleć. No dobrze, pójdę teraz poszukać gitary i przy okazji tam posprzątam a później może jakaś kolacja, albo po prostu zamówię pizze. Chyba już tu nie wejdę dzisiaj, więc do jutra :)
od autorki :
no i jest jeszcze jedna notka
a ja się uczę, tymtymtym :(