Ja i Deyna 5.08.2014
fot. Iza G.
Po rocznej przerwie wreszcie wsiadłam na konia. Szczęście podwójne, bo dosiadłam fryza. Wydaje mi się, że rok bez jazdy wywarł na mnie dość pozytywny wpływ. Zaczęłam zauważać swoje błędy i ostrożniej jeździć. Latanie dzikim galopem na każdej prostej w terenie, już nie sprawia mi przyjemności. Dużo bardziej wolę jeździć stępem po lesie i podziwiać widoki dookoła mnie i konia.
Założyłam nowego photobloga, bo mi się nudzi. Poza tym na nowo zaczynam bawić się aparatem i chcę udostępnić tu trochę swoich prac. Jeżeli czas mi na to pozwoli, to będę zaglądać tu regularnie i pisać co się u mnie ciekawego dzieje.