zaglądajcie do poprzednich części :)
Dobranoc !
"Bez dna"
Część 8
Popatrzył na mnie uśmiechając się. Pokręciłam tylko głową i nadal się śmiałam. Dźgnął mnie w bok abym się uspokoiła, jednak to jeszcze bardziej mnie rozbawiło. Wstałam od stołu, oddałam mu i pobiegłam w głąb pokoju. Oczywiście jak to facet musiał pokazać kto tu rządzi, więc rzucił mnie na kanapę i zaczął mnie łaskotać. Dopiero po kilkunastu minutach złapałam go za ręce i błagałam by przestał. Nachylił się nade mną, przybliżył swoją twarz do mojej i wyszeptał wygrałem a ja przerażona wpatrywałam się jeszcze przez chwilę w jego zielone oczy. Wybuchnęłam śmiechem i zrzuciłam go na podłogę, lądując w ten sposób na nim. Leżeliśmy tak jeszcze chwilę ciągle się śmiejąc, kiedy to do pokoju wbiegła mała Basia obudzona hukiem. Zaczęła krzyczeć myśląc że toczymy ze sobą walkę na śmierć i życie co rozśmieszyło nas jeszcze bardziej. W końcu wytłumaczyliśmy jej co się stało i kiedy pobiegła do pokoju Kamil zapytał drwiąco:
- Masz zamiar ze mnie zejść czy jestem aż tak wygodny ?
- W sumie nie jesteś taki zły, prawie jak materac - wybuchnęłam głośnym śmiechem. W odpowiedzi przewrócił mnie na plecy, przytrzymał za ręce i nachylił się tak jak wcześniej zbliżając też swoją twarz do mojej. Tym razem jednak nic nie powiedział, po prostu patrzył się na mnie a ja czułam, że z każdą chwilą mój oddech staje się coraz szybszy. Przybliżył swoje usta i pocałował mnie bardzo delikatnie, niemalże nie odczuwalnie.
- Możesz ze mnie zejść ? - zapytałam się nieco skrępowana sytuacją. Westchnął tylko, zszedł ze mnie i wrócił do stołu. Po prostu udał, że nic takiego się nie stało podczas gdy ja zaalarmowana w każdy sposób chciałam uciec jak najdalej. Pójdę do małej - rzuciłam tylko i wyszłam pod tym pretekstem z pomieszczenia. Porozmawiałam z nią chwilę a później ubrałam się i wychodząc rzuciłam krótkie cześć mu na pożegnanie. Kiwnął tylko głową nie odprowadzając mnie nawet do drzwi, które zatrzasnęłam z hukiem.
Świetnie - pomyślałam - Niby wszystko było w porządku, zwykła niezobowiązująca do niczego znajomość, to musiał namieszać, kretyn jak każdy inny.
cdn.